W książeczce Władysława Umińskiego pn. „Węgieł kamienny“ opowiedziano szczegółowo, w jaki sposób powstały na ziemi pokłady węgla kamiennego; dlatego tutaj przypominamy o tern tylko wiadomości najważniejsze.
W bardzo odległych czasach ziemia pokryta była olbrzymimi lasami, w których rosły paprocie drzewiaste, skrzypy i widłaki, tak wielkie, jak nasze dzisiejsze drzewa. Ziemia była wówczas niezmiernie urodzajna, nie wyczerpana niczym. Coraz więc wydawała nowe drzewa na miejscu tych, które obalały się i zaścielały ziemię. Cóż się robiło z tymi pniami co roku obalanymi, których przecież musiała się gromadzić wielka ilość? Unosiły je wody, osadzały na dnie jezior łub w kotlinach zagłębionych, zasypywały żwirem, piaskiem i mułem. A tak drzewa te gniły i butwiały powoli; leżąc zaś pod ciężką warstwą ziemi wiele lat, twardniały coraz bardziej, aż zmieniły się w czarny kamień, będący węgłem kamiennym. W niektórych kopalniach węgła znajdujemy rozmaite ślady takiego pochodzenia węgla kamiennego, a nawet całe pnie drzew zwęglone.
Niektóre odmiany węgła kamiennego powstały inaczej, mianowicie z roślin wodnych, morskich, które opadały przez długie wieki na dno morza i tam uległy zwęgleniu, jak mchy na naszych torowiskach.