Gaz węglowy cz. 5

By admin

20 grudnia, 2017 Węgiel No comments

Tagi:

Człowiek, wchodzący do tej jaskini, nic odczuwa wcale obecności owego gazu, gdyż połową wznosi się nad jego warstwę; pies zaś, daleko niższy od człowieka, pada po chwili uduszony zebranym przy ziemi gazem węglowym.

Z powodu tego znacznego ciężaru gazu węglowego, można przelewać go z jednego naczynia w drugie tak, jak wodę. Postawmy na stole zwyczajny słój szklany, a nią dnie jego zapalmy świecę; teraz zbierzmy pełny słoik gazu węgłowego za pomocą naszego przyrządu i lejmy go na zapaloną w słoju świecę, tak, jakbyśmy leli wodę. Chociaż na oko nie dostrzeżemy z początku żadnej różnicy, gdyż gaz węglowy nie ma barwy i wygląda tak, jakbyśmy próżny słój nachylali nad drugim, w którym płonie świeca, to jednak spostrzeżemy po chwili, że płomień świecy blednie i gaśnie. Gaz nasz, opadając powoli na dno słoja, zagasił świecę. A teraz weźmy drzazgę zapaloną i wsuńmy ją do owego pierwszego słoja, w którym był z początku gaz węglowy. Zobaczymy, że drzazga teraz doskonale w nim płonic: a więc gaz węglowy naprawdę wypłynął z jednego słoja w drugi.