Gaz węglowy cz. 3

By admin

20 grudnia, 2017 Węgiel No comments

Tagi:

Mamy więc tym sposobem słój, pełen jakiegoś gazu, zamiast wody. Każdy rozumie, że, gdybyśmy wzięli słój, napełniony nie wodą, łecz jak zwykłe powietrzem, to byśmy nie mogli zebrać w nim żadnego gazu obcego, bo gaz ten zmieszałby się z powietrzem, a więc nie byłby czysty.

Może jednak myślicie, że w słoju zebraliśmy nie żaden jakiś gaz szczególny, ale po prostu powietrze? Żeby się przekonać, czy tak jest w istocie, zapalmy drzazgę lub zapałkę i szybko wrzućmy ją do słoja, ustawiwszy go przedtem dnem na dół. Przekonamy się, że drzazga wnet gaśnie. Zapalmy świeczkę i zapaloną włóżmy w słój; świeca zgaśnie także. Gaz przez nas zebrany nie jest zatem powietrzem, choć jest bezbarwny i przezroczysty, jak ono, gdyż w powietrzu drzazga, świeca, zapałka pałą się doskonale, w gazie zaś owym gasną.

Żeby się przekonać, czym jeszcze gaz nasz różni się od powietrza, zbierzmy go tak, jak przed chwilą, w drugi i trzeci słoik. Złapmy chrząszcza, mysz, lub jakieś inne drobne zwierzę, wpuśćmy do słoja, pełnego gazu, któryśmy zebrał, i przykryjmy spodkiem. Po chwili zwierzę zdechnie. Dusi się ono, bo nie ma powietrza do oddychania. Gaz zatem nasz jest zupełnie innym od powietrza; jest to właśnie gaz węglowy.